PTSD u osób uciekających przed wojną
O czym mowa?
PTSD u osób uciekających przed wojną (zespół stresu pourazowego) – mało kto wie cokolwiek więcej na ten temat. Nie jest to jednostka nazbyt popularna w potocznym main streamie. Cóż dopiero od niedawna mówi się co nieco więcej na temat depresji, a co dopiero PTSD. Mało kto z nas wie, że stres pourazowy przykładowo można odczuwać nawet po porodzie (dokładnie tak jak depresję po porodową).
PTSD nie taki rzadki
Przypomnę tylko, że nie wszystkie z nas tę wzniosłą chwilę, jaką jest poród, odczuwają równie pozytywnie. Dlatego, takie zaburzenia psychiczne mogą zostać wywołane każdym większym wydarzeniem stresowym w naszym życiu. Jedna sytuacja może dla dwóch różnych osób oznaczać coś zupełnie innego i każda odczuje w danej sytuacji zupełnie inne emocje. Często zupełnie różnie pamiętamy te same zdarzenia, właśnie ze względu na to, że odczuwamy przy ich okazji różne emocje w zupełnie różnym natężeniu.
Najkrócej rzecz ujmując, aby nie przywoływać skomplikowanej psychologicznej formuły, PTSD to rodzaj zaburzenia psychicznego, które może wystąpić po doświadczeniu traumatycznego wydarzenia.
Nie mówi się o tym zbyt często, gdyż choroba ta wiązana jest z sytuacjami niezwykle traumatycznymi i kryzysowymi. Takie sytuacji w skali globalnej były raczej rzadkie i dotyczyły albo katastrof związanych z transportem, klęsk żywiołowych albo ofiar przestępstw seksualnych, maltretowanych, terroryzowanych, albo właśnie wojny. To co do tej pory było stosunkowo rzadkie, teraz będzie bardzo częste, gdyż Polską granicę przekroczyła dzisiaj milionowa osoba, a w kolejce czekają kolejne.
Osoby niosące pomoc
Dodatkowo PTSD można również rozpoznać u osób świadczących pomoc zarówno na naszej granicy jak i w centrum wydarzeń na Ukrainie. Te osoby niosące pomoc stykają się codziennie z ogromną ilością ludzkich nieszczęść. Emocje, uczucia przechodzą na drugiego człowieka – czy się tego chce czy nie. Współodczuwamy ludzki ból, gniew, żal i strach. Nie można o tym zapomnieć.
PTSD u osób uciekających przed wojną – sygnały.
Osoby dotknięte zaburzeniami stresu pourazowego często (wręcz natrętnie) przywołują swoje ostatnie doświadczenia na różne sposoby: w myślach, wyobrażeniach czy spostrzeżeniach (wystarczy nieznaczny bodziec aktywujący powrót do sytuacji traumatycznej np. wzmianka w radiu, urywek wiadomości, plakat, zdjęcia w telefonie komórkowym, rozmowa ze znajomym, to może być naprawdę cokolwiek). Osoby z PTSD często miewają okrutne koszmary nocne, które są uporczywe i nie pozwalają na zupełny odpoczynek. Przez co osoby są zmęczone, a to nasila wszystkie odczuwane symptomy i przekłada się na ich zachowanie. Do tego mogą dojść reakcje fizjologiczne: pocenie się, drżenie, podwyższona temperatura ciała, tachikardia.
Jak sobie radzić z negatywnymi sytuacjami, które mogą zacząć się pojawić.
Nasza uważność i wrażliwość jest na wagę złota (dlatego tak niesamowicie istotne jest by przy działalności pomocowej nie zapominać o sobie, przeczytaj o tym TUTAJ).
Osoby z PTSD na bardzo długo mogą mieć problem ze snem, zarówno z zasypianiem, ale i z utrzymaniem tego snu. Warto by przed snem zapewnić najbardziej neutralne otoczenie jak to jest tylko możliwe (ale musimy pamiętać, że w takich sytuacjach problemy ze snem mogą się pojawiać bez względu na otoczenie czy aktywizację bodźców).
Do tego mogą być nadzwyczaj drażliwe i wybuchać gniewem w najmniej oczekiwanym momencie. Pamiętajcie by nie okazywać w takich sytuacjach swojej frustracji, gdyż dodatkowe napięcia tylko potęgują pojawiające się symptomy. Tak jak już wspominałam tutaj liczy się cierpliwość i spokój.
Dzieci w szkołach czy dorośli, którym uda się znaleźć pracę mogą mieć problemy ze skupieniem się na konkretnym zadaniu, dlatego nie proponujemy im zadań określonych pilnym deadlinem. Osoby z PTSD są przesadnie czujne na huki czy niecodzienne odgłosy. Mogą odczuwać przerażenie na stacji metra czy przestanku tramwajowym. Mogą też odczuwać dyskomfort w większych zbiorowościach. Bardzo pilnują czasu i będą się martwić o swoich bliskich, gdy Ci zaczną się nawet nieznacznie spóźniać.
Powrót do działania.
Na pewno nie uchronimy ich przed każdą możliwością. Jednak wszystko musi mieć swój czas. Po takiej podróży życia dajmy im czas na jako takie zebranie myśli, pozbieranie się w sobie. Gdy to niezbędne, a sami nie potrafimy im pomóc, postarajmy się o wsparcie psychologiczne czy terapeutyczne – najlepiej u osoby znającej język. Oczywiście nie można pozwolić na przesadne zatrzymanie się w przestrzeni życiowej – to na pewno nie wpłynie pozytywnie na ich kondycje psychiczną. Warto proponować różne aktywności (mniej lub bardziej aktywizujące), ale osoby te muszą mieć poczucie sprawczości. Poczucie, że mimo wszystko mogą dalej żyć, działać, dla siebie, dla swoich dzieci. Idealna sytuacja to taka, kiedy znajdziemy im pracę w zawodzie, a dzieci umieścimy w przedszkolu czy szkole. By dość szybko znaleźli się w środowisku w którym będą mieli o czym porozmawiać, a tematy tych rozmów będą jak najdalej od tego co im się okrutnego przydarzyło.
Warto wspomnieć, że u dzieci w “resetowaniu myśli” bardzo pomaga aktywność fizyczna, każda (od yogi, przez taniec a nawet boks). Pamiętajmy, że aktywność ruchowa powoduje zwiększenie dostawy tlenu do naszego mózgu co pomaga mu lepiej funkcjonować, radzić sobie ze stresem. A dodatkowe fizyczne zmęczenie organizmu, ułatwi im odpoczynek, łatwiej będzie zasnąć. Przykłady zabaw ruchowych dla najmłodszych możecie odnaleźć TUTAJ (łatwo przetłumaczyć w każdym translatorze i nie wymagają dodatkowych zaawansowanych narzędzi).