Opinie można mieć. Nawet trzeba. Nie można ich jednak nikomu narzucać. To, jak bezwzględne i niebezpieczne jest polaryzowanie ludzi wraz z ich opiniami, można już było przekonać się w sposób bardzo tragiczny dla wielu społeczności na skalę światową.
Ogólnie rzecz biorąc z opiniami jest tak, jak z polską pomidorową. Przepisów jest tyle, ile kucharek i każdy z nich jest najlepszy. Podobnie z opiniami, każdy z nas ma swoje racje i właściwie to je uważa za najważniejsze i obowiązujące w ogólnej rzeczywistości. Generalnie nie stanowiłoby to większego problemu, ale tylko wtedy, kiedy swoje opinie z dumą trzymalibyśmy we własnej kieszeni.
Tak się nie dzieje! Stety i Niestety!
Ciągła ewolucja naszego gatunku – to dzięki opiniom
Na początku zajmijmy się pozytywnym aspektem ścierania się ze sobą opinii pochodzących od różnych jednostek. Tutaj (chociaż z historii pamiętamy przykłady, że nie zawsze było tak pięknie: przypomnijmy sobie Kopernika, czy w ogóle obecność kobiet i ich opinii w świecie nauki – przykład chociażby Skłodowskiej) mnogość jednostkowych opinii, potwierdzonych w dodatku badaniami często prowadzi do multiplikacji odkryć i ewolucji myśli technologicznej czy medycznej. Dzięki wymianie indywidualnych opinii zwyczajnie rozwijamy się i kroczymy do przodu jako cały gatunek ludzki. To globalnie – ważne!
Opinie świadczą też niejako o naszej elastyczności. Jeżeli uczymy się, czytamy, podróżujemy, wtedy mamy idealną sposobność aby wyrobić sobie opinie na wiele różnych tematów.
Błędne koło zamachowe
Gorzej jest, gdy pewne opinie są nam wbijane na siłę. I wcale nie chodzi tu o to, że ktoś przychodzi, staje przed nami i wbija nam własne myśli gumowym młotkiem w głowę.
Często jest tak, że nie posiadając opinii na jakiś temat, okazuje się, że jednak opinie na ten temat skądś mamy. Brzmi dziwnie? Bo niby skąd? A no właśnie… ze słyszenia i z widzenia! Tych opinii sami sobie nie wyrobiliśmy tylko je sobie zapożyczyliśmy od kogoś innego, kto zdążył się już na ten temat wypowiedzieć. A ponieważ nasz umysł nie potrafił od razu zaklasyfikować pytania na podstawie posiadanej przez nas wiedzy (ponieważ nie mieliśmy jeszcze opinii na ten temat), przyjął cudzą opinię jako własną.
W momencie, kiedy te cudze opinie są powtarzane w kółko w ogólnie dostępnych mediach to dodatkowo nasz umysł upewnia się, że: nie dość, że jest to nasza opinia, to jest to prawda szeroko utrzymywana przez wiele innych osób, a więc mysi być prawdziwa / słuszna. Wszak tyle osób mylić się nie może?! Trochę klops! W dodatku często spalony na wiór!
Pato-opinie
W ten właśnie sposób jesteśmy podatni nie tylko na manipulacje czysto polityczne, ale przede wszystkim jesteśmy podatni na przenikający wpływ mediów społecznościowych i pato-opiniotwórców. Takie osoby zwyczajnie łapią nas na niewiedzy i pierwsze co robią, to przekonują, że są specjalistami w tej i każdej innej konkretnej dziedzinie. Jak już im uwierzymy, że to oni wiedzą najlepiej, a ich opinia jest najbardziej wartościowa – wcisną nam już wszystko. A my to wszystko łykniemy i będziemy jeszcze im za to wdzięczni.
Nasz Świat, w którym żyjemy przestał już od dawna opierać się na faktach. Niestety teraz żonglują nim opinie. I na pewno nie było by w tym niczego złego, jednak kiedy dochodzi do tego polaryzacja, a mainstream dodatkowo segreguje na to, co jest dobre i niedobre – to mamy problem.
Byłoby nam wszystkim zdecydowanie lepiej, gdybyśmy przestali oceniać opinii innych osób, a w zamian poddali je surowej weryfikacji faktów, analiz i wiedzy. Domorośli eksperci straciliby poklask całego tłumu i zaczęliby się bardziej starać. Ludzie wróciliby do poszukiwania odpowiedniej wiedzy (w źródłach rzetelnych i wiarygodnych) jako podstawy weryfikacji opinii.
Powinniśmy więc weryfikować przekaz płynący do nas z zewnątrz najlepiej wielopoziomowo i na różnych płaszczyznach.
Ważne to, co komu się podoba.
Tak już moi drodzy jest, żyjemy sobie spokojnie w dobie humanizmu i to tak naprawdę póki co, takiego liberalnego humanizmu. Gdzie nie liczy się to co faktycznie jest piękne, tylko to co się komu podoba (Juwal Noach Harari). Rzadko więc istotne jest to, co oparte jest na faktach, a ważne staje się to, co kto o tym myśli i co sam uważa za prawdziwe.
Dlatego tak łatwo jest sterować ludźmi. Do tego wystarczy jedynie wykorzystać umiejętnie naszą niewiedzę i zaufanie. Musimy zrozumieć, że to od nas “tej szarej masy” zależy, kiedy w końcu się ogarniemy i zaczniemy myśleć po swojemu!
Uczcie się, czytajcie, pracujcie nad sobą, pytajcie (ale nie wyrabiajcie zdania od razu), sprawdzajcie w wielu różnych miejscach, medytujcie i kontemplujcie, chodźcie na spacery, pochłaniajcie ten piękny świat na własny sposób i na własnych zasadach.
Nie każdy powinien wygłaszać opinie publicznie, ale zróbmy wszystko by mieć własną opinię. Od teraz zawsze mów: “Ok, ale sprawdzam!”.
Zdjęcia:
- główne autorstwa Andrea Piacquadio z Pexels
- 1 autorstwa fauxels z Pexels
- 2 autorstwa Sanndy Anghan z Pexels
- 3 autorstwa Darya Sannikova z Pexels